Właśnie jesteśmy u mamy Malika. Nie powiem...troszkę się stresuję. Nie wiem jak mam się zachować. Nigdy tak się nie denerwowałam, ale no cóż. Skoro mamy być małżeństwem to musimy poznać swoich rodziców. Właśnie, przecież ja nie znam rodziców Zayn'a. On moich zna, więc to troszkę dziwne.
Wyszliśmy z auta. Strasznie się stresowałam. Zayn chwycił mnie za rękę. Ścisnęłam ją jak najmocniej potrafiłam.
- Ała !-syknął. Poluzowałam mój uścisk. Weszliśmy...
- Dzień dobry.-przywitała mnie matka chłopaka. Kobieta wydawała mi się bardzo miła. Poznałam także jego siostry. Wszyscy usiedliśmy do stołu...
Spotkanie poszło całkiem nie źle. Nie obyło się bez pytań typu czy jestem w ciąży, kiedy ślub i takie tam...Od razu po powrocie do domu pobiegłam na górę i zaczęłam pakować mojego księcia z bajki. Jutro wyjeżdża w trasę na 6 miesięcy. Będzie mi go bardzo brakowało. No nic to. Już raz dałam radę, więc teraz też. Wyciągnęłam cztery walizki, tak ja wiem...ale to w końcu Zayn ! Co mam na to poradzić ?! Wczoraj wyprałam ciuchy, które bierze. Nie powiem...dużo ich było. Zaczęłam ładnie je układać. Nagle do sypialni wpadł Malik.
- Tak właściwie to czemu ja cię pakuję ?-wstałam z podłogi, bo aktualnie klęczałam.
- Bo mnie kochasz.-szeroko się uśmiechnął. Spiorunowałam go wzrokiem i wskazałam na walizkę. Zaśmiał się ironicznie i powiedział "NO".
+18
Podszedł do mnie i złapał mnie za biodra. Podniósł i rzucił mnie brutalnie na łóżko. Zaczął łaskotać, a ja śmiałam się jak psychopatka. Nagle zaczął podwijać moją bluzkę, ale dalej mnie łaskotał. Nie opierałam mu się. Nie dałam rady i to w cale nie przez łaskotki ( XD ). Zdjął ją całą. Zaczął całować mnie po szyi. Zaczął schodzić troszkę niżej. Bardzo mi się to podobało. Odchyliłam głowę do tyłu i zamruczałam.
- Zayn ! Musisz się pakować.-przygryzłam wargę.
- Oj tam oj tam.-szybkim ruchem ręki zdjął mój stanik. To znaczy tak jakby...
- No nie ! Rozwaliłeś mój nowy stanik !-zdenerwowałam się. Chciałam się od niego uwolnić, ale mi nie wyszło. Za mocno mnie trzymał. Popchnęłam go i tym razem to ja byłam na górze. Zdjęłam z niego koszulkę i zaczęłam ściągać spodnie. Na sobie miałam tylko spódniczkę. Zdjęłam mu spodnie i zaczęłam zsuwać bokserki. Kiedy je ściągnęłam jego Zaynoconda była gotowa. Zayn zdjął moje majtki i bez ostrzeżenia wszedł we mnie. Cicho jęknęłam. Malik poruszał biodrami w przód i tył. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. W tym momencie liczył się tylko on. Tak jakby reszta świata wyparowała. To było wspaniałe. Przymknęłam oczy i przygryzłam wargę z rozkoszy. Zayn uwielbiał jak przygryzam wargę (wiem powtórzenie).
- Nie odpływaj.-wyrwał mnie z rozmyśleń. Popchnęłam go do tyłu i usiadłam na nim okrakiem. Zaczęłam podskakiwać. Mój biust falował w powietrzu. Zayn był ucieszony jak małe dziecko, które dostało nową zabawkę. Troszkę go znam, więc wiem co go podnieca.
Jeszcze chwilę, a dojdę. Malik chyba też, bo złapał mnie za biodra i szybciej mną poruszał. W końcu doszliśmy, w tym samym czasie. Opadliśmy ze zmęczenia na łóżko. Nic nie mówiliśmy. Ja uśmiechałam się do niego, a on do mnie. Przygryzłam wargę.
- Podniecasz mnie.-chłopak przerwał ciszę, która w cale nie była nie zręczna.
- Ty mnie też.-znowu usiadłam na nim okrakiem, ale tym razem tylko go pocałowałam.- Fajnie było, ale teraz musisz się pakować.-przypomniałam mu o tym co przerwaliśmy.
+18
- No dobra.-podniosłam się. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Ubrałam się w dres i wróciłam do pokoju. Ku mojemu zdziwieniu chłopak był spakowany. Uśmiechnęłam się tylko i położyłam się na łóżku. Włączyłam TV, ale jak zwykle niczego nie było.
Pokręciłam się jeszcze troszkę po domu i poszłam spać.
Rano obudził mnie denerwujący dźwięk budzika.
- Zayn wstawaj już 7:30-potrząsnęłam chłopakiem, ale ten ani nie drgnął. Postanowiłam obudzić go moją ulubioną metodą. Poszłam do łazienki i napełniłam wodą kubek, który leżał na stoliku nocnym obok lampki. Oczywiście woda była zimna. Podeszłam do niego i chlapnęłam go wodą.- WSTAWAJ ŚPIOCHU !
- Oesus co sie dzieje.-strasznie zaspany wstał na równe nogi.
- Dzisiaj wyjeżdżasz.-uświadomiłam go.-i to na 6 miesięcy.-posmutniałam. Chłopak mnie przytulił.-idioto ! teraz ja jestem mokra !
Zaczęliśmy się gonić po całym domu. W końcu go dogoniłam. Wskoczyłam mu na plecy.
- Popierdalaj mój rumaku !-krzyknęłam na niego. Chłopak zachichotał i pobiegł do kuchni ze mną na plecach.
Oczywiście przed tym jak chłopcy mieli wsiadać do vana Zayn wszystkim robił poprawki. Na przykład Niall'owi poprawił kołnierzyk. Wsiedli i pojechali. 6 miesięcy bez niego...
>KLIK<
*4 tygodnie później*
Od kilku dni cały czas wymiotuje i bardzo brzuch mnie boli. Dzisiaj mają mi przysłać wyniki.
- Jezus, Maria...cały czas jestem głodna.-powiedziałam i zeszłam na dół do kuchni. Zjadłam 2 grzanki z Nutellą i 3 porcje sałatki owocowe. Od tych kilku dni jestem strasznie głodna i cały czas coś jem. To idę posprzątać i wcinam marchewkę lub oglądam TV i wcinam popcorn czy czipsy. Wyszłam przed dom i zauważyłam, że coś jest w skrzynce. Podeszłam do niej i wyciągnęłam list. To z kliniki. Wróciłam do domu. Poszłam do kuchni. Z lodówki wyciągnęłam butelkę wody i otworzyłam kopertę. Upiłam łyk chłodnej wody i zaczęłam czytać. Nagle z dębiałam. Okazało się, że jestem w ciąży. Wyplułam wodę na podłogę.
- Co kurwa ?!-wrzasnęłam. Od razu zadzwoniłam do mamy i o wszystkim jej powiedziała. Ku mojemu zdziwieniu ucieszyła się. Jeszcze nie wiem jak powiem o tym Zayn'owi. Boję się, że może mnie przez to zostawić.
Jeśli chodzi o mnie to cieszę się jak nie wiem co...,
Dobrze, że już od 5 tygodni nie palę. Rzucam to !
Jedyne czego się boję to reakcji Zayn'a, a jak się nie uciesz ? Na razie nie będę się tym przejmować. Powiem mu jak wróci.
*4 miesiące później*
Właśnie jestem po remoncie. Odświeżyłam z lekka wystrój. Teraz jest tu przytulnie.
Właśnie sobie leżałam na łóżku kiedy mój telefon zadzwonił.
- Halo-odebrałam.
- Cześć kocie.-usłyszałam głos Zayn'a. Rozpłakałam się.
- Nie płacz.-pocieszał się.
- To łzy szczęścia.-wyjaśniłam.
- Przestań bo ja się rozpłaczę.-po tych słowach troszkę się uspokoiłam.
- Mam dla ciebie niespodziankę, ale to jak wrócisz.-powiedziałam i jeszcze przez chyba 2 godziny gadaliśmy. Po rozmowie poszłam się wykąpać. Wzięłam długą, gorącą kąpiel z olejkami i świeczkami. Wyszłam, umyłam zęby i ubrałam się w piżamkę. Było dość ciepło, ale nie zdejmowałam bluzy. Miałam już brzuszek. Codziennie rozmawiam sobie z moim maleństwem. Może się to wydawać z lekka chore, ale ja w tedy czuję się jakby było obok mnie. Czułam jak kwitnie we mnie nowe życie. Czułam się wyróżniona, bo mogłam dać życie nowej istocie, którą będę prowadziła przez życie i uczyła ją. Nie ważne czy to będzie chłopiec, czy dziewczynka. Po prostu cieszyłam się, że za te 5 miesięcy wydam na świat wspaniałe nowe pokolenie. Moje dziecko ma wspaniałego ojca i nic tego nie zmieni. Kocham Zayn'a nad życie. Cieszę się z każdej chwili spędzonej z nim. Mam nadzieję, że ucieszy się z nowiny.
>KLIK<
Czasami wydaje mi się, że życie jest jak wiatr, czasami spokojne i przyjazne, a czasami bezwzględnie niszczy i rujnuje. Właściwie to mnie wiemy co stanie się w przyszłości. Niby planujemy sobie resztę życia, ale i tak wszystko zależy od losu.
Siedziałam na parapecie z kubkiem zielonej herbaty i obserwowałam spływający po tafli szyby deszcz. W tym momencie czułam melancholię, a zarazem radość. Miałam ochotę już wtopić się w usta Zayn'a i trwać tak do końca swoich dni. Samotność mnie dobijała. Miałam już tego dość. Dla tego jutro odwiedzam babcię.
*2 miesiące później*
Dzisiaj przyjeżdża mój Zayn. Jestem bardzo podekscytowana. Mój brzuch jest już dość duży. Ubrałam się i uczesałam. Byłam już gotowa do wyjścia. W tym stroju czułam się swobodnie i nie było aż tak widać, że jestem w ciąży. Spakowałam telefon do torebki i wyszłam. Wsiadłam do auta po czym ruszyłam. W drodze na lotnisko włączyłam radio, akurat leciała piosenka chłopców. Moja ulubiona czyli " Little Things". Po drodze nuciłam. Dość szybko dojechałam na lotnisko. Zamknęłam auto i od razu wzrokiem wyszukałam Malika. Podbiegłam do niego od tyłu. Mocno go przytuliłam.
- ZAYN !-krzyknęłam ze łzami w oczach.
- Alex !-odwrócił się. Kiedy na mnie popatrzył był w szoku.
- Jestem w ciąży. To już 6 miesiąc.-ocierałam łzy. Odpięłam płaszcz.
- Zostanę ojcem ?-powiedział po cichu.- Zostanę ojcem !-wydarł się na cały głos. Prawie wszyscy ludzie skierowali wzrok na nas.
- Jak to dobrze, że się cieszysz.-mocno mnie uściskał.
- Jej, a my będziemy wujkami !-Louis się podekscytował. El i Dan wiedziały o tym wcześnie. Poza tym przyjechały wcześnie, bo ja miałam mały problem rano. Zayn ucieszył się jak nie wiem co. Ze szczęścia się popłakał. Był bardzo szczęśliwy z resztą tak samo jak ja.
_____________________________________________________
Nie chcę się chwalić, ale udał mi się ten rozdział XD
- Nie odpływaj.-wyrwał mnie z rozmyśleń. Popchnęłam go do tyłu i usiadłam na nim okrakiem. Zaczęłam podskakiwać. Mój biust falował w powietrzu. Zayn był ucieszony jak małe dziecko, które dostało nową zabawkę. Troszkę go znam, więc wiem co go podnieca.
Jeszcze chwilę, a dojdę. Malik chyba też, bo złapał mnie za biodra i szybciej mną poruszał. W końcu doszliśmy, w tym samym czasie. Opadliśmy ze zmęczenia na łóżko. Nic nie mówiliśmy. Ja uśmiechałam się do niego, a on do mnie. Przygryzłam wargę.
- Podniecasz mnie.-chłopak przerwał ciszę, która w cale nie była nie zręczna.
- Ty mnie też.-znowu usiadłam na nim okrakiem, ale tym razem tylko go pocałowałam.- Fajnie było, ale teraz musisz się pakować.-przypomniałam mu o tym co przerwaliśmy.
+18
- No dobra.-podniosłam się. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Ubrałam się w dres i wróciłam do pokoju. Ku mojemu zdziwieniu chłopak był spakowany. Uśmiechnęłam się tylko i położyłam się na łóżku. Włączyłam TV, ale jak zwykle niczego nie było.
Pokręciłam się jeszcze troszkę po domu i poszłam spać.
Rano obudził mnie denerwujący dźwięk budzika.
- Zayn wstawaj już 7:30-potrząsnęłam chłopakiem, ale ten ani nie drgnął. Postanowiłam obudzić go moją ulubioną metodą. Poszłam do łazienki i napełniłam wodą kubek, który leżał na stoliku nocnym obok lampki. Oczywiście woda była zimna. Podeszłam do niego i chlapnęłam go wodą.- WSTAWAJ ŚPIOCHU !
- Oesus co sie dzieje.-strasznie zaspany wstał na równe nogi.
- Dzisiaj wyjeżdżasz.-uświadomiłam go.-i to na 6 miesięcy.-posmutniałam. Chłopak mnie przytulił.-idioto ! teraz ja jestem mokra !
Zaczęliśmy się gonić po całym domu. W końcu go dogoniłam. Wskoczyłam mu na plecy.
- Popierdalaj mój rumaku !-krzyknęłam na niego. Chłopak zachichotał i pobiegł do kuchni ze mną na plecach.
Oczywiście przed tym jak chłopcy mieli wsiadać do vana Zayn wszystkim robił poprawki. Na przykład Niall'owi poprawił kołnierzyk. Wsiedli i pojechali. 6 miesięcy bez niego...
>KLIK<
*4 tygodnie później*
Od kilku dni cały czas wymiotuje i bardzo brzuch mnie boli. Dzisiaj mają mi przysłać wyniki.
- Jezus, Maria...cały czas jestem głodna.-powiedziałam i zeszłam na dół do kuchni. Zjadłam 2 grzanki z Nutellą i 3 porcje sałatki owocowe. Od tych kilku dni jestem strasznie głodna i cały czas coś jem. To idę posprzątać i wcinam marchewkę lub oglądam TV i wcinam popcorn czy czipsy. Wyszłam przed dom i zauważyłam, że coś jest w skrzynce. Podeszłam do niej i wyciągnęłam list. To z kliniki. Wróciłam do domu. Poszłam do kuchni. Z lodówki wyciągnęłam butelkę wody i otworzyłam kopertę. Upiłam łyk chłodnej wody i zaczęłam czytać. Nagle z dębiałam. Okazało się, że jestem w ciąży. Wyplułam wodę na podłogę.
- Co kurwa ?!-wrzasnęłam. Od razu zadzwoniłam do mamy i o wszystkim jej powiedziała. Ku mojemu zdziwieniu ucieszyła się. Jeszcze nie wiem jak powiem o tym Zayn'owi. Boję się, że może mnie przez to zostawić.
Jeśli chodzi o mnie to cieszę się jak nie wiem co...,
Dobrze, że już od 5 tygodni nie palę. Rzucam to !
Jedyne czego się boję to reakcji Zayn'a, a jak się nie uciesz ? Na razie nie będę się tym przejmować. Powiem mu jak wróci.
*4 miesiące później*
Właśnie jestem po remoncie. Odświeżyłam z lekka wystrój. Teraz jest tu przytulnie.
Właśnie sobie leżałam na łóżku kiedy mój telefon zadzwonił.
- Halo-odebrałam.
- Cześć kocie.-usłyszałam głos Zayn'a. Rozpłakałam się.
- Nie płacz.-pocieszał się.
- To łzy szczęścia.-wyjaśniłam.
- Przestań bo ja się rozpłaczę.-po tych słowach troszkę się uspokoiłam.
- Mam dla ciebie niespodziankę, ale to jak wrócisz.-powiedziałam i jeszcze przez chyba 2 godziny gadaliśmy. Po rozmowie poszłam się wykąpać. Wzięłam długą, gorącą kąpiel z olejkami i świeczkami. Wyszłam, umyłam zęby i ubrałam się w piżamkę. Było dość ciepło, ale nie zdejmowałam bluzy. Miałam już brzuszek. Codziennie rozmawiam sobie z moim maleństwem. Może się to wydawać z lekka chore, ale ja w tedy czuję się jakby było obok mnie. Czułam jak kwitnie we mnie nowe życie. Czułam się wyróżniona, bo mogłam dać życie nowej istocie, którą będę prowadziła przez życie i uczyła ją. Nie ważne czy to będzie chłopiec, czy dziewczynka. Po prostu cieszyłam się, że za te 5 miesięcy wydam na świat wspaniałe nowe pokolenie. Moje dziecko ma wspaniałego ojca i nic tego nie zmieni. Kocham Zayn'a nad życie. Cieszę się z każdej chwili spędzonej z nim. Mam nadzieję, że ucieszy się z nowiny.
>KLIK<
Czasami wydaje mi się, że życie jest jak wiatr, czasami spokojne i przyjazne, a czasami bezwzględnie niszczy i rujnuje. Właściwie to mnie wiemy co stanie się w przyszłości. Niby planujemy sobie resztę życia, ale i tak wszystko zależy od losu.
Siedziałam na parapecie z kubkiem zielonej herbaty i obserwowałam spływający po tafli szyby deszcz. W tym momencie czułam melancholię, a zarazem radość. Miałam ochotę już wtopić się w usta Zayn'a i trwać tak do końca swoich dni. Samotność mnie dobijała. Miałam już tego dość. Dla tego jutro odwiedzam babcię.
*2 miesiące później*
Dzisiaj przyjeżdża mój Zayn. Jestem bardzo podekscytowana. Mój brzuch jest już dość duży. Ubrałam się i uczesałam. Byłam już gotowa do wyjścia. W tym stroju czułam się swobodnie i nie było aż tak widać, że jestem w ciąży. Spakowałam telefon do torebki i wyszłam. Wsiadłam do auta po czym ruszyłam. W drodze na lotnisko włączyłam radio, akurat leciała piosenka chłopców. Moja ulubiona czyli " Little Things". Po drodze nuciłam. Dość szybko dojechałam na lotnisko. Zamknęłam auto i od razu wzrokiem wyszukałam Malika. Podbiegłam do niego od tyłu. Mocno go przytuliłam.
- ZAYN !-krzyknęłam ze łzami w oczach.
- Alex !-odwrócił się. Kiedy na mnie popatrzył był w szoku.
- Jestem w ciąży. To już 6 miesiąc.-ocierałam łzy. Odpięłam płaszcz.
- Zostanę ojcem ?-powiedział po cichu.- Zostanę ojcem !-wydarł się na cały głos. Prawie wszyscy ludzie skierowali wzrok na nas.
- Jak to dobrze, że się cieszysz.-mocno mnie uściskał.
- Jej, a my będziemy wujkami !-Louis się podekscytował. El i Dan wiedziały o tym wcześnie. Poza tym przyjechały wcześnie, bo ja miałam mały problem rano. Zayn ucieszył się jak nie wiem co. Ze szczęścia się popłakał. Był bardzo szczęśliwy z resztą tak samo jak ja.
_____________________________________________________
Nie chcę się chwalić, ale udał mi się ten rozdział XD
z małą pomocą najlepszej przyjaciółki ;) i tak, jest naprawdę dobry :)
OdpowiedzUsuńNo Lily pochwal się jakiej przyjaciółki ;)
OdpowiedzUsuńaww aww aww kocham i podoba mi się i jestem twoją fanką wiesz? Ja wiem że wiesz i życzę weny i w ogóle ; **
OdpowiedzUsuń