Powered By Blogger

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Rozdział 33

(oczami Alex)

      Od wczoraj jesteśmy w Rio. Jaram się. Mieszkamy w pięknym hotelu. Pokój jest ogromny. Jestem już ubrana. Rose zakłada buty.
- Nie bierzesz torebki ?- Rose się upewniła.
- Nie, biorę tylko telefon. Wystarczy mi kieszeń-odparłam i wyszłyśmy. Zjechałyśmy windą. Czekała na nas już limuzyna. Rose była dość znana. Wsiadłyśmy do niej. Po 10 minutach byłyśmy już na miejscu. Weszłyśmy do ogromnego budynku. Wjechałyśmy szklaną windą na górę. Ja zażartowałam po Polsku, że jadąc  tą windą nie należy mieć na sobie sukienki. Rou przyznała mi rację. Weszłyśmy do ogromnej przymierzalni. Przynieśli jej strasznie dużo ubrań do przymiarki. We wszystkich wyglądała ślicznie. Zajęło nam to jakieś 4 godziny. Później pojechałyśmy na małe zakupy. Było bardzo fajnie. Ja kupiłam sobie nowy szkicownik i ołówki. Miałam jeszcze gumki do mazania i temperówkę. Wróciłyśmy do domu. Okazało się, że Rose musi gdzieś wyjść. Mi nie chciało się już wychodzić. Zostałam w pokoju. Usiadłam na parapecie i wyciągnęłam stary szkicownik. Zaczęłam oglądać szkice, które zrobiłam. Kilka było farbami i tuszem. Kocham malować. To moja pasja. Moja mama pracowała kiedyś w teatrze. Jako plastyk. Skończyła studia w tym kierunku. Tak...tę pasję odziedziczyłam po mamie. Gdzieś jeszcze miałam rysunek Zayn'a. Zaczęłam przeszukiwać torbę w której trzymałam oba "notesy". Grzebałam w torbie. Nagle znalazłam. Tak, ja wiem. To dziwne. Kiedy to rysowałam nie mogłam przestać o nim myśleć. Po prosu się zakochałam. Nikt nie wie o tym rysunku. Nawet Rose. Patrzyłam się na ten obrazek chyba z jakieś 20 minut. Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Odwróciłam się.
- O hey Zayn i reszto 1D-znowu wróciłam do gapienia się. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że oni tu są.- Zaraz !-gwałtownie się odwróciłam.-co wy tu robicie ?!
- Mamy tu dziś koncert- Liam wtrącił.
- Co tam masz ?-Zayn zabrał mi kartkę z obrazkiem.
- Zostaw to moje !-krzyknęłam i zaczęłam my ją wyrywać.-oddaj !
- Ale ładny chłopak. Ciekawe kto to-Malik zażartował. Kiedy wszyscy chłopcy już dokładnie obejrzeli odzyskałam kartkę. Udałam, że się obrażam. Stanęłam tyłem do nich i tupnęłam nogą.
- Oj no przepraszam- Zayn mnie objął. 
- Nie wątpię
- Nie złość się-położył głowę na moim ramieniu. Pocałował mnie w szyję. Po moim ciele przeszedł delikatny dreszczyk. Zachichotałam. 
- No dobra - odwróciłam się przodem. Zaniepokoiło mnie to, że chłopcy nie stoją za nami.-gdzie chłopcy ?!
- Poszli do waszego pokoju.
- O KURWA !-wpadłam do pomieszczenia. Wszystkie nasze ciuchy były rozwalone. Latały po całym pokoju. Harry stał na łóżku i trzymał "majtki" Rose.
- Patrzcie na tą procę !- Krzyczał i się śmiał. Chłopcy zacieszali mordy ja krzyknęłam.
- KURWAAAAAAA !-nagle wszyscy się uspokoili. Jedynie Liam nic nie psuł więc do niego nic nie miałam.- SPRZĄTAĆ MI TO !
Nagle Rou weszła do sypialni.
- Co tu się dzieje do cholery ?!- wkurzyła się.
- WIO !-krzyknęłam wskazują na drzwi. Chłopcy posłusznie wyszli. Ja i moja przyjaciółka zaczęłyśmy sprzątać. Wyjaśniłam jej czemu oni tu są. Kiedy w pokoju było widać już podłogę poszłyśmy odpocząć. Usiadłam na tarasie i upiłam łyk cytrynowej pepsi. Patrzyłam tak na piękny krajobraz. Przyznam iż było cudownie. Nagle mój telefon zadzwonił.
- Czego chcesz Harry ?-odparłam wkurzonym głosem.
- Przeprosić - odparł nie chętnie.-to ja to wszystko zacząłem. Przepraszam.
- Dziękuję - odparłam zadowolona.- a no i przypadkiem nie macie mojego stanika ?
- Yyyyyy...nie
- Na serio ?-zaśmiałam się.
- Taak-w tle słyszałam śmiechy.
- Fajnie...no trudno. Powiedz chłopakom, że zrobimy im z Rose inspekcję-zaśmiałam się.- a no i Rou zginęły majtki.
- Chodzi ci o procę ?-zażartował Harry.
- Tak ! Będziemy za 5 minut. 
- Nie !
- No to oddajcie nasze rzeczy.
- No dobra- po chwili ktoś zapukał do drzwi.
- To pa.
- No cześć.
Otworzyłam. To byli chłopcy. Mieszkali w tym samym hotelu co my-podjar...hehs...-oddali nam rzeczy i przeprosili. Skończyłyśmy sprzątać i obejrzałyśmy sobie jakiś film. Później poszłyśmy spać. To znaczy moja przyjaciółka. Ja szkicowałam i rozmyślałam przy tym. Dostałam wiadomość od Zayn'a. Chciał abym wyszła na korytarz. Byłam w piżamie. No trudno i tak pewnie reszta śpi. Mieszkamy na ostatnim piętrze same. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Wyszłam. Nikogo nie było. Postanowiłam go poszukać. Nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do siebie. Wystraszyłam się.
- Boo...-Zayn się zaśmiał.
- Chcesz żebym zawału dostała ?!-wkurzyłam się.
- Oj tam, oj tam-zaśmiał się.
- No nie ważne...co chcesz ?
- Ciebie - wyszczeżył zęby.
- HAHAHAHA...bardzo zabawne - spiorunowałam go wzrokiem.-ale tak na prawdę ?
- Chciałem cię zobaczyć. Stęskniłem się - wyszeptał. Tak cicho, że ledwo co usłyszałam.
- Co powtórz...
- No stęskniłem się-powiedział normalnym głosem.- nie wolno mi ?
- Ooo...jak suodko-zaśmiałam się (specjalnie tak napisałam).
- Chcesz iść jutro z nami do klubu ?-po chwili dodał-Oczywiście Rou też.
- Ta z chęcią-uśmiechnęłam się.-ale teraz muszę już iść bo tak i już.-zaśmiałam się.
- Dobra pa-pocałował mnie w policzek. Wróciłam do pokoju. O dziwo Rose nie spała. Powiedziałam jej gdzie byłam i z kim. Zgodziła się na propozycję Malika. Chwilę później już spałyśmy.

            Obudziłam się w miarę wcześnie. Rou miała dziś wolne, więc mogłyśmy się troszkę poobijać. Zrobiłyśmy sobie na śniadanie grzanki z malinami i nutellą. Czasem można zaszaleć i zjeść coś tuczącego. W moim przypadku to konieczne bo troszkę za chudo wyglądam. W sumie to chodzi mi tylko o nogi. Jeszcze jeden kilogram i będzie ok. Może pół...nie wiem. Chłopcy mieli przyjść po nas o 18. Miałyśmy jeszcze 8 godzin. To bardzo dużo. Postanowiłyśmy się troszkę poobijać. Siedziałyśmy na kanapie i gadałyśmy. Śmiałyśmy się i obgadywałyśmy naszych chłopców. Ogółem...robiliśmy to na co nie miałyśmy wcześniej czasu. Zabawa była świetna. Gdzieś o koło godziny 12 poszłyśmy na basen hotelowy, który był na dachu. Pływałyśmy tak gdzieś do 15. Później poszłyśmy do pokoju. Umyłyśmy się, bo chlor źle robi na skórę. Ja umyłam jeszcze głowę. Wysuszyłam i zrobiłam sobie fryzurę. Rose zrobiła mi ombre hair. Poszłam do pokoju po rzeczy, które miałam założyć. Poszłam do łazienki. Ubrałam się i pomalowałam (bez czapki !). Wyszłam. Najbardziej podobało mi się to, że było widać moje tatuaże. Bardzo je lubię. Nie żałuję ich. Wyszłam z łazienki. Rose powiedziała, że wyglądam ładnie. Z resztą ona też. Chłopcy przyszli. 
- Ślicznie wyglądacie- chłopcy odparli chórem. Z nimi była El i Danielle. Przywitałyśmy się z nimi. One z resztą też ślicznie wyglądały. Wyszliśmy z hotelu. Wsiedliśmy do limuzyny. Całą drogę się śmialiśmy. Oczywiście to zasługa Louis'a. Po chwili dotarliśmy na miejsce. To była zamknięta impreza. 
- One są z nami - powiedział Niall. Ochroniarz nas wpuścił. Zajęliśmy miejsce przy dziesięcioosobowym stoliku. Po chwili cały stół był w kolorowych drinkach. Ja nic nie piłam. Rou tylko jednego drinka. Poszłam do baru i zmówiłam wodę. Jakiś chłopak mnie podrywał, ale to zignorowałam. Wróciłam do przyjaciół. Malik zniknął gdzieś prawię 20 minut temu. Myślałam, że jest z Harrym.
- Ej Harry -usiadła obok mnie. Było tak głośno, że musiałam mu krzyczeć do ucha bo nic nie słyszał.-gdzie Zayn ?
- Myślałem, że jest z wami.-powiedział i napił się czegoś.
- Ok...no nic, pójdę go poszukać.-wstałam i zaczęłam go szukać. Nie odbierał telefonu. Szukałam go jakieś 10 minut. Postanowiłam pójść do łazienki. Otworzyłam drzwi, a tam Zayn całujący się z jakąś dziewczyną. Zaczęłam płakać.
- Jak mogłeś !-krzyknęłam i wybiegłam. Wyszłam z klubu tylnym wyjściem. Usiadłam na schodach. Cały czas płakałam. Zadawałam sobie pytania typu "Czy ja mu już nie wystarczę ?...Pewnie jestem za brzydka...a może dla tego, że nie jestem sławna ?...Nie wiem". 
- Alex !- Zayn podbiegł do mnie. 
- Zostaw mnie !-krzyknęłam.
- Wszystko ci wyjaśnię...przepraszam-złapał mnie za ramię. Wyrwałam mu się i wsiadłam to samochodu. Zayn próbował mnie zatrzymać, ale ja go nie słuchałam. Auto odjechało. Pod hotelem zapłaciłam i wysiadłam. Poszłam do pokoju i od razu poszłam do łazienki. Zmyłam rozmazany makijaż i włożyłam dres. Zrobiłam sobie gorącą czekoladę z mini piankami. To zawsze mnie uspokajało. Usiadłam na tarasie. Było już ciemno. Dobrze, że wszystko było dobrze oświetlone. Miałam widok na całe miasto. Cały czas zastanawiałam się czemu on mi to zrobił. Mówił, że mnie kocha. Ja tego nie rozumiem...
Może byłam dla niego tylko zabawką ?...kto wie. Nagle moja przyjaciółka weszła do naszego pokoju. Mówiła coś do mnie, ale ja jej nie słuchałam. Miałam wszystkiego dość. Po prostu odstawiłam kubek na stolik i weszłam do środka omijając ją. Wiem, że chciała mi pomóc, ale ja tego nie chciałam. Rose wie, że na razie nie będę chciała jej pomocy. Usiadłam w kącie sypialni na poduszkach. Płakałam. Usłyszałam jak Rou rozmawia z Zayn'em. Powiedziała mu, że jeszcze nie teraz to za wcześnie. Miała racje. Siedziałam w kącie i płakałam. Rose co chwile do mnie zaglądała. Czy nic mi nie jest i tym podobne. Jest kochana. Po chwili zasnęłam. Czułam jak ktoś mnie niesie i kładzie na łóżko. Wydawało mi się, że był to Malik, ale byłam tak zmęczona i bezradna, że nawet się nie odezwałam...
_____________________________________________________
Taki tak rozdzialik...
Ja wiem ta końcówka była troszkę smutna :'(
Czekam na komentarze :D












4 komentarze:

  1. Super rozdział bejb ;) Wio pisać następny :)~LuLu

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj zacznę pisać kolejny i myślę, że jak go do jutra dopracuję to będzie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest świetny !
    Wiem bo czytałam. Zostawiłam Ci wiadomość. Sprawdź :D

    OdpowiedzUsuń