(oczami Alex)
*2 tygodnie później*
Rose jest dla mnie taka miła. Nie wiem jak się jej odwdzięczyć. Dzięki niej zaczęłam powoli normalnie jeść. Chłopcy wyjechali w trasę. Tuż po premierze nowego teledysku. Tęsknię za Zayn'em. Wracają jutro. Idealnie w dniu naszej rocznicy. Jesteśmy już miesiąc razem. Tylko nie wiem co mu kupić. Żartowałam. Kupiłam mu lusterko ramkę i wsadziłam tam nasze zdjęcia. Nie było ich zbyt wiele...nazbiera się. Wstałam dzisiaj o 6. Rose ma sporo pracy. Dwie sesje i próbę do pokazu. W sumie to trochę jej zazdroszczę...jest piękna i sławna. Najbardziej to zazdroszczę jej charakteru. Potrafi zawalczyć o swoje. Ja w szkole zawsze byłam nie śmiała. Byłam typem kujona...wolałam się pouczyć do sprawdzianu niż iść gdzieś do klubu czy coś...
O 7 mają po nią przyjechać i ją zabrać. Jest za 20. Zjadła śniadanie i zrobiła też dla mnie. Jest kochana.
Poszłam na górę pod prysznic. Ubrania wzięłam szybciej. Włożyłam je i zeszłam. Przyjaciółki już nie było. Właściwie to nie zaplanowałam co będę robić podczas jej nieobecności. Chyba pójdę popływać, ale później. Teraz posprzątam. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Wysprzątałam cały dom na błysk. Zajęło mi to 2 godziny. Usiadłam na kanapie i zadzwoniłam do rodziców. Porozmawiałam też trochę z moim bratem. Ucieszyłam się gdy usłyszałam jego głos. Nie wiem co bym zrobiła gdybym go straciła. W ramach odpoczynku po ciężkiej pracy poszłam na górę się przebrać w strój. Na niego założyłam za duży na mnie o 4 rozmiary sweterek. Sięgał mi prawie do kolan. Włosy spięłam w koczka...luźnego. Aby moje włosy się aż tak bardzo nie zamoczyły. Z łazienki wzięłam ręcznik i zeszłam na dół. Otworzyłam ogromne drzwi na taras i wyszłam. Było dziś ciepło. Chyba 35 - 37 stopni. Zdjęłam sweterek i w raz z ręcznikiem rzuciłam go na leżak. Wskoczyłam do wody. Pływałam i opalałam się. Kiedy moje mokre włosy wyschły po opalaniu z powrotem weszłam do basenu.
- Alex !-ktoś krzyknął. Odwróciłam się. To był Zayn.
- Zayn ?!-szybko wyszłam z wody i rzuciłam się na niego. Zapomniałam, że jestem mokra.-przepraszam.
- Nic się nie stało-uśmiechnął się. Miał na sobie odciśnięty mój mokry ślad. Wyglądał śmiesznie.
- Myślałam, że wrócisz jutro-pocałowałam go w policzek. Po chwili przyszła reszta. Też ich naznaczyłam ( XD ) moim mokrym ciałem. Przywitaliśmy się.
- Myśleliśmy, że koncerty zajmą nam dłużej...jednak udało nam się wyrobić przed czasem.- uśmiechnął się Liam.
- To fenomenalnie - pokazałam rząd białych zębów.
- A gdzie...-przerwałam Harry'emu.
- W pracy.
- To szkoda - spuścił głowę.
- Nie przejmuj się jutro się zobaczycie-pocieszyłam go.
- To my pójdziemy się rozpakować-Lou się uśmiechnął.
- Ok...pójdziemy gdzieś później ?
- My z Lou idziemy do dziewczyn. Harry obiecał mamie, że przyjedzie, a Niall ma randkę z jedzenie.-wszyscy się zaśmiali.
- To znaczy, że będę sama -posmutniałam.
- Jak...ja nie mam planów-Zayn szeroko się uśmiechnął.
- No, ale...dobra wystarczysz mi - zaśmiałam się. On nieco się zdziwił. Chłopcy poszli.
- To co będziemy robić ?-chłopak zapytał.
- Ja na sam pierw ( XD ) pójdę się ubrać-oznajmiłam ciągnąc go na górę. Miałam zamiar założyć to co wcześniej.
- Jak dla mnie możesz zostać tak jak jesteś - mrugnął. Spiorunowałam go wzrokiem. Skoczyłam do łazienki i włożyłam ciuchy. Podeszłam do drzwi balkonowych w moim pokoju. Otworzyłam i wyszłam. Rozwiesiłam strój. Ktoś złapał mnie w talii i pocałował w szyję. Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszczyk. Zachichotałam i przegryzłam dolną wargę. Zayn lubił jak to robię. Odwróciłam się i go pocałowałam. Brakowało mi tego. Jego ciepłych dłoni, czułego uścisku i delikatnych oraz czułych pocałunków.
- Skarbie - uśmiechnęłam się.
- Tak ?
- Rozwieszam mokry strój...przeszkadzasz mi.
- Przepraszam.-poszedł do pokoju i usiadł na łóżku. Ktoś musi rządzić w związku...nie ?
Szybko uporałam się z moim zadaniem. Podeszłam do niego. On oglądał coś w telewizji. Usiadłam okrakiem na jego kolanach. Pocałowałam w szyję.
- Kotku-szepną mi do ucha.-zasłania mi mecz.
Zamurowało mnie. Zeszłam i udałam obrażoną. Założyłam ręce w okolicy biustu i strzeliłam focha.
- Żartowałem.- Podszedł do mnie i mnie pocałował.
- No ja myślę...to co robimy ?-zrobiłam słodkie oczka.
- Poczekaj chwilkę pójdę zapalić-uśmiechnął się. Poszedł na balkon. Ja wzięłam telefon i chciałam zadzwonić do Rou, ale nie odbierała. Pomyślała, że pewnie jest zajęta. Malik wrócił. Postanowiliśmy pójść na wycieczkę. Oczywiście z ochroniarzem. Przed wyjściem zrezygnowaliśmy. Uznaliśmy, że chcemy pobyć sami. Postanowiliśmy obejrzeć "Step Up 3" i 4. Oglądałam te filmy z milion razy. Jeszcze mi się nie znudziły.
Po obu filmach włączyliśmy telewizję. Byliśmy mega znudzeni. Zayn siedział przede mną i był oparty o moje kolana. Wstał i wyciągną papierosy. Poszedł na balkon. Poszłam za nim. Nie widział mnie. Stanęłam w balkonowych drzwiach. Oparłam się o listwę. On stał tyłem.
- Wiesz...kusząco wyglądasz od tyłu.-zażartowałam. Chłopaka się odwrócił. Podeszłam do niego. Zgasił papierosa. Pocałował mnie. Złapał za nadgarstek. Zaczął iść. Ciągną mnie za sobą.
- Gdzie idziemy ?- zatrzymał się.
- Do sypialni.-słodko się uśmiechnął.
- Po co ?-zdziwiłam się.
- Na dziki seks.-dalej się uśmiechał. Poszliśmy do pokoju. Zaczęliśmy się całować. Dalej wiecie co było : D...
*troszkę później*
Obudziłam się na Zayn'ie. Mianowicie na jego brzuchu. Ręce miałam pod brodą. Otworzyłam oczy. Pierwsze co zobaczyłam to jego wielki uśmiech. Przestraszyłam się i sturlałam z niego. Niestety nie zdążyłam zatrzymać się przed krawędzią łóżka. Spadłam z hukiem na podłogę. Wybuchłam śmiechem. Malik pochylił się nade mną.
- Nic ci nie jest ?- podniósł mnie.
- Nie, nic-wstałam. Dopiero w tedy kapnęłam się iż jestem naga. Do pokoju przybiegła Rose.
- Nic ci nie...- otworzyła szeroko usta.-to ja może pójdę.
Odwróciła się i wyszła. Ja poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic i się odziać.
CIĄG DALSZY NASTĄPI...
____________________________________________
PÓŹNIEJ SKOŃCZĘ.
Świetne! Na prawdę :D
OdpowiedzUsuńSzokers co...
UsuńNie wiedziałam, że tak szybko to zrobią, ale jednak to napisałam. :D
Me gusta *.*
OdpowiedzUsuń