>Piosenka<
*Doceń to co masz, bo w każdej chwili możesz to stracić...*
Minął już rok od śmierci Rose. Cały czas czuję się winna. To przeze mnie nie żyje. To ja wymyśliłam ten głupi wyjazd. Nie widziałam się z Zayn'em i chłopakami od jej wypadku. Nie wychodzę z pokoju. Nawet chciałam wrócić do Polski, ale to za dużo wspomnień. Siedzę w domu i nigdzie nie wychodzę. Wiem jak to brzmi, ale wpadłam w depresję. Nigdy już nie będę mogła jej przytulić i pożartować z nią. To straszne...
Właśnie wróciłam od tatuażystki. Byłam tak z Zayn'em. Jeśli chodzi o tatuaż to zrobiłam sobie napis "Rose" na nadgarstku. Nigdy o niej nie zapomnę. Była wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Kocham ją nadal. Źle się czuję taka sama w ogromnym domu. Kilka łez spłynęło mi po policzkach.
- Ej mała - Zayn to zauważył.-nie płacz.
- Nie płaczę.- skłamałam. Dość kiepsko.
- Przecież widzę.-otarł słone łzy z moich policzków.
- Zayn ?-spojrzałam na niego.
- Tak ?- stanęliśmy.
- Proszę.- pocałowałam go.- zamieszkaj ze mną.
- Nawet dzisiaj.-oddał pocałunek. Humor od razu mi wrócił.
* 3 miesiące później*
- Zayn ! Wstawaj bo się spóźnisz !-była w kuchni. Robiłam nam śniadanie.- no dawaj ! Za godzinę masz być na miejscu ! -cały czas krzyczałam. Chłopak po chwili zszedł. Był mega zaspany.
- Już, już...pali się czy co ?-usiadł na stołku. Podeszłam i ucałowałam go w policzek. Podałam śniadanie.
- To ja idę się ubrać.-oznajmiłam wchodząc po schodach. Weszłam do sypialni. Wzięłam ciuchy. Jest dość chłodno, bo jest już jesień. Jest mi tak przykro, że Rose nie żyje, ale już się z tym pogodziłam.
Bardzo zaprzyjaźniłam się z moją tatuażystką Sarą. Z pochodzenia jest polką. Dzisiaj się z nią spotykam. Już nie mogę się doczekać. Kiedy jestem z nią zapominam o Rou i o tym, że jej niema. Jest moją przyjaciółką.
Zeszłam na dół. Zayn dalej siedział w kuchni.
- Kocie, bo się spóźnisz !-na po żegnanie ucałowałam go w czoło.- ja lecę paa.
- Hey-pomachał mi. Dość szybko doszłam do domu Sary. Zapukałam. Dziewczyna mi otworzyła.
- Hey-przytuliła mnie.
- No cześć-weszłam. Usiadłam na kanapie w jej salonie. Przyznam, że mieszkanie ma bardzo ładne. Dziewczyna ma brązowe włosy. Ja wiem...ma mało tatuaży. Jeden na karku, a jeden na lewym nadgarstku. Jest świetna w tym co robi.
- Kawę, herbatę ?- wstała.
- A masz zieloną ?
- Tak
- To poproszę.-uśmiechnęłam się. Pomyślałam sobie, że pasowałaby do Niall'a.
Bardzo dobrze gada mi się z Sarą. Jest świetną przyjaciółkę. Potrafi wysłuchać i rozśmieszyć. Jest niczym moja Rose.
- Może chcesz jutro przyjść do mnie i poznać chłopców ?-zaproponowałam.
- Pewnie. Z chęcią.-uśmiechnęła się. Posiedziałam u niej jeszcze z 4 godziny i musiałam się zbierać. Zayn powiedział, że po mnie przyjedzie. Zeszłam na dół. Wsiadłam do auta.
- Hey-pocałowałam MOJEGO chłopaka.
- Cześć. Jak tam ci się układa z Sarą ?- zaśmiał się.- mam być zazdrosny ?
- Hahaha...-prawie zabiłam go wzrokiem. Auto ruszyło Po nie całych 20 minutach byliśmy już w domu. Weszliśmy. Ja poszłam pod prysznic. Głupia nie zamknęłam drzwi. Dopiero jak już byłam dość mokra to sobie o to uświadomiłam. Nagle Malik wskoczył pod prysznic. Walnęłam się z otwartej ręki w czoło.
- Yyyyy...zajęte ?-spojrzałam pytająco na niego.
- Yyy...już nie-zaśmiał się.
- Dobra wyłaź zboczeńcu-spłukałam włosy. Chłopak nie wyszedł. Zignorowałam go.
- No weź...-zrobił smutną minkę. Ja go wyminęłam. Wyszłam do pokoju i się ubrałam w piżamkę. Chłopak też wyszedł.
- Fajnie by było gdybyś się w coś odział-wtrąciłam. Zayn jednak mnie zignorował. Poszedł spać. Po chwili też się położyłam.
* następnego dnia*
Dzisiaj nie wiem co będę jeszcze robiła. Może pomaluję ?...tak. To dobry pomysł. Nagle poczułam jak Zayn'a ręce wędrują coraz wyżej. Po chwili znalazły się na moim biuście.
- Malik ! Łapy !- odwróciłam się do niego przodem.- wstajemy.-uśmiechnęłam się do niego.
- No dobra.-zwlókł się pierwszy. Ja zaraz po nim.
- Sara przychodzi o 15. Dobrze by było gdybyś zdążył się do tej pory ubrać. Tak samo jak chłopcy.- z komody wyciągnęłam ciuchy. Włożyłam je.
Dochodzi już prawie 15. Chłopcy już przyszli. Siedzą w salonie. Jedzą słodycze. Ja wiem, że im zęby wypadną, ale i tak mnie nie posłuchają. Ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć. To była Sara. Przywitałam się z nią i wpuściłam.
- Chłopcy poznajcie Sarę - dziewczyna do nich pomachała. Niall kiedy ją zobaczył aż przestał jeść.
- Cześć-odmachał. Jego mina była bezcenna. Założę się, że gdyby nasz Hazza nie miał dziewczyny to już by do niej zarywał. Spotyka się z Emmą. Jest bardzo miła. Z resztą tak samo jak El i Dan. Są świetne. Wszyscy usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy gadać. Zrobiłam kolacje.
- Świetnie gotujesz Alex- Sara mnie pochwaliła.
- Miło mi to słyszeć. Nareszcie ktoś docenia moje starania.-mówiąc to cały czas patrzyłam na Malika.
- Tak to prawda. Alex świetnie gotuje.-dodał Niall.
- Dziękuję słonko.-od śmierci Rou bardzo się z nim zaprzyjaźniłam. Traktuje go jak brata.
- Przestań bo robię się zazdrosny.- Zayn się uśmiechnął. Wszyscy się zaśmialiśmy. Cały wieczór przebiegał pomyślnie. Żaden z tych kołków nie rozebrał się, ani nie wystraszył Sary.
________________________________________________
Jest mi tak przykro, że Rose odeszła. Nie wiem czy mam pisać dalej rozdziały. Nie wiem czy dam radę.
Bardzo zaprzyjaźniłam się z moją tatuażystką Sarą. Z pochodzenia jest polką. Dzisiaj się z nią spotykam. Już nie mogę się doczekać. Kiedy jestem z nią zapominam o Rou i o tym, że jej niema. Jest moją przyjaciółką.
Zeszłam na dół. Zayn dalej siedział w kuchni.
- Hey-pomachał mi. Dość szybko doszłam do domu Sary. Zapukałam. Dziewczyna mi otworzyła.
- Hey-przytuliła mnie.
- No cześć-weszłam. Usiadłam na kanapie w jej salonie. Przyznam, że mieszkanie ma bardzo ładne. Dziewczyna ma brązowe włosy. Ja wiem...ma mało tatuaży. Jeden na karku, a jeden na lewym nadgarstku. Jest świetna w tym co robi.
- Kawę, herbatę ?- wstała.
- A masz zieloną ?
- Tak
- To poproszę.-uśmiechnęłam się. Pomyślałam sobie, że pasowałaby do Niall'a.
Bardzo dobrze gada mi się z Sarą. Jest świetną przyjaciółkę. Potrafi wysłuchać i rozśmieszyć. Jest niczym moja Rose.
- Może chcesz jutro przyjść do mnie i poznać chłopców ?-zaproponowałam.
- Pewnie. Z chęcią.-uśmiechnęła się. Posiedziałam u niej jeszcze z 4 godziny i musiałam się zbierać. Zayn powiedział, że po mnie przyjedzie. Zeszłam na dół. Wsiadłam do auta.
- Hey-pocałowałam MOJEGO chłopaka.
- Cześć. Jak tam ci się układa z Sarą ?- zaśmiał się.- mam być zazdrosny ?
- Hahaha...-prawie zabiłam go wzrokiem. Auto ruszyło Po nie całych 20 minutach byliśmy już w domu. Weszliśmy. Ja poszłam pod prysznic. Głupia nie zamknęłam drzwi. Dopiero jak już byłam dość mokra to sobie o to uświadomiłam. Nagle Malik wskoczył pod prysznic. Walnęłam się z otwartej ręki w czoło.
- Yyyyy...zajęte ?-spojrzałam pytająco na niego.
- Yyy...już nie-zaśmiał się.
- Dobra wyłaź zboczeńcu-spłukałam włosy. Chłopak nie wyszedł. Zignorowałam go.
- No weź...-zrobił smutną minkę. Ja go wyminęłam. Wyszłam do pokoju i się ubrałam w piżamkę. Chłopak też wyszedł.
- Fajnie by było gdybyś się w coś odział-wtrąciłam. Zayn jednak mnie zignorował. Poszedł spać. Po chwili też się położyłam.
* następnego dnia*
Dzisiaj nie wiem co będę jeszcze robiła. Może pomaluję ?...tak. To dobry pomysł. Nagle poczułam jak Zayn'a ręce wędrują coraz wyżej. Po chwili znalazły się na moim biuście.
- Malik ! Łapy !- odwróciłam się do niego przodem.- wstajemy.-uśmiechnęłam się do niego.
- No dobra.-zwlókł się pierwszy. Ja zaraz po nim.
- Sara przychodzi o 15. Dobrze by było gdybyś zdążył się do tej pory ubrać. Tak samo jak chłopcy.- z komody wyciągnęłam ciuchy. Włożyłam je.
Dochodzi już prawie 15. Chłopcy już przyszli. Siedzą w salonie. Jedzą słodycze. Ja wiem, że im zęby wypadną, ale i tak mnie nie posłuchają. Ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć. To była Sara. Przywitałam się z nią i wpuściłam.
- Chłopcy poznajcie Sarę - dziewczyna do nich pomachała. Niall kiedy ją zobaczył aż przestał jeść.
- Cześć-odmachał. Jego mina była bezcenna. Założę się, że gdyby nasz Hazza nie miał dziewczyny to już by do niej zarywał. Spotyka się z Emmą. Jest bardzo miła. Z resztą tak samo jak El i Dan. Są świetne. Wszyscy usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy gadać. Zrobiłam kolacje.
- Świetnie gotujesz Alex- Sara mnie pochwaliła.
- Miło mi to słyszeć. Nareszcie ktoś docenia moje starania.-mówiąc to cały czas patrzyłam na Malika.
- Tak to prawda. Alex świetnie gotuje.-dodał Niall.
- Dziękuję słonko.-od śmierci Rou bardzo się z nim zaprzyjaźniłam. Traktuje go jak brata.
- Przestań bo robię się zazdrosny.- Zayn się uśmiechnął. Wszyscy się zaśmialiśmy. Cały wieczór przebiegał pomyślnie. Żaden z tych kołków nie rozebrał się, ani nie wystraszył Sary.
________________________________________________
Jest mi tak przykro, że Rose odeszła. Nie wiem czy mam pisać dalej rozdziały. Nie wiem czy dam radę.