PODKŁAD
Za siedem dni wracamy do Londynu. Tak szczerze to nie mogę się doczekać, bo stęskniłam się za Luną. Zayn jeszcze śpi, a ja siedzę sobie na balkonie z kubkiem ciepłego kakao i wyglądam przez okno. Nagle poczułam jak ktoś całuje moją szyję. Odchyliłam głowę i przygryzłam wargę.
- Czemu mnie nie obudziłaś ?- chłopak przerwał ciszę.
- Słodko spałeś-usiadł obok mnie. Zabrał mi kubek i upił z niego łyk.
- Czyli twierdzisz, że słodko spałem ?-zaciekawił się.
- Tak mój słodki Bad Boy'u.-pocałowałam go w policzek. Zrobił oburzoną minę wiem, że to na żarty, więc się zaśmiałam.-no przestań. Wiesz, że dla mnie zawsze będziesz słoneczkiem, misiem i króliczkiem.-ucałowałam jego czoło. Skoro to nasz ostatni dzień to warto by było go wykorzystać. Postanowiłam się ubrać. Dość szybko się uwinęłam.
- Zayn !-rzuciłam mu się na szyję.-chcę sobie zrobić tatuaż !-wyszczerzyłam się.
- Dobrze to chodźmy.-chwycił moją dłoń i ruszyliśmy. Szliśmy dość krótko do salonu tatuaży. Weszliśmy do środka, wysoki i dość gruby mężczyzna podszedł do nas.
- Już pani wybrała ?-zapytał z uśmiechem.
- Tak.-pewnym głosem zaczęłam.-chciałabym dwa.-wskazałam wzory.-może trzy...tak trzy.-pokazałam wszystkie.
- Kocie...bez tatuaży wyglądałaś równie pięknie. Zastanów się.-Zayn wtrącił.
- Jestem zdecydowana.-uśmiechnięta poszłam z panem i się rozebrałam. Poprosiłam też aby dokończył czaszkę. Usiadłam na krześle, a mężczyzna zaczął pracę.
- Jesteście razem ?-przerwał ciszę.
- tak to moja żona.-pochwalił się i to w taki sposób, że miałam wrażenie, że go to jara.
- To gratulacje.-zaśmiał się.-zaraz ty jesteś Zayn Malik ?-zapytał przerywając nakłuwanie mojego ciała.
- Tak...-zmieszał się.
- Moja pięcioletnia córeczka cię kocha. podpiszesz jej jedną koszulkę ?-podał mazak i koszulkę, bo Zayn wcześniej się zgodził.
- Proszę.-oddał mu własność i zaczął dokańczać dzieło.
- Ej podasz mi moją kawę ? Położyłam ją na stoliku.-wskazałam miejsce, a mój mąż-jejku jak to dziwnie brzmi-wykonał polecenie. Upiłam łyk, tak szczerze to jeśli chodzi o ból to po prostu go ignorowałam. Przyzwyczaiłam się do niego.
- Jesteś bardzo dzielna.-facet naznaczający mnie prawdopodobnie na całe życie zauważył, że nie uroniłam ani jednej łzy ani nie syknęłam.
- Jestem jego żoną...znoszę fanki i tweety od nich. Poza tym 2 lata temu moja przyjaciółka zmarła i mam dużo tatuaży.-ze stoickim spokojem oznajmiłam, a gościu nic na to nie odpowiedział.
- Mówię panu jest dzielna i bardzo silna. Do tej pory twarz mnie boli.-zaśmiał się.
- To nie trzeba było całować tej suki.-uśmiechnęłam się.
- Tak wiem...źle postąpiłem.-spuścił głową w dół.
- Oj no już.-przyciągnęłam jego twarz do mojej. Złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek i dotknęłam jego nosa. Zayn jest dla mnie jak powietrze, którym oddycham, wodą, którą piję i ogółem całym moim światem.
- Kocham cię i chcę to wykrzyczeć całemu światu-nagle oznajmił to spoglądając na moją reakcję.
- No to zrób to.-zaśmiałam się. on się nachylił i krzyknął mi do ucha "Kocham Alex".-WTF ?
- Po prostu ty jesteś całym moim światem.-jego oczy zabłysły, a ja zrobiłam "oooo". Wzruszyłam się i znowu go pocałowałam.
Cały tatuaż trwał gdzieś jakieś 8 godzin z przerwami. Kiedy już zapłaciłam mogliśmy nareszcie wyjść. Pierwsze co zrobiłam to poszłam z moją drugą połówką do małej kawiarenki i kupiłam dwie obwarzanki. Dla siebie i mojego Bad Boya. Zjedliśmy je w drodze do hotelu. Później to się położyłam i weszłam na tt. Chłopcy dodali dużo nowych postów. Prawie wszystkie o nas i to takie dość dokuczliwe. Zignorowałam to, bo dla mnie liczy się tylko Zayn.
- Ej ty !-krzyknęłam na niego kiedy przechodził obok łóżka.
- Ja ?-udawał zdziwionego.
- Nie mówiłam do tego za tobą.-ach ten mój sarkastyczny humor. Podszedł, a ja niczym ninja przerzuciłam go nad sobą. Do tego w cale nie trzeba siły tylko techniki. Kiedyś uczyłam się samoobrony. Teraz to ja leżałam na nim i bawiłam się jego włosami. Były jak zawsze świetnie ułożone, ale ja to zmieniłam.
- Cały czas mnie zaskakujesz-przejechał dłonią wzdłuż mojego kręgosłupa aż do pośladków. Złapał mnie za nie.
- Zboczeniec-skomentowałam.
- Ale twój-zachichotał. pocałowałam go i tak jakoś wyszło, że oboje zasnęliśmy.
__________________________________________________________________________
HEY !
CHCIAŁAM OGŁOSIĆ, ŻE CHYBA ZAKOŃCZĘ BLOGA, BO TO NIE MA SENSU. NIBY TYLE OSÓB WCHODZI, ALE NAWET NIE POŁOWA KOMENTUJE. WIEM, BO MAM WGLĄD W STATYSTKI.
JEŚLI MACIE JAKIEŚ PYTANIA TO ZAPRASZAM
<3333
OdpowiedzUsuńKocham! :))
OdpowiedzUsuń-@andzelikaab
www.directionersimaginy69.blogspot.com
Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham <3 Dziewczyno jak ja ci zazdroszczę talentu ; )) Uwielbiam sposób w jaki to opisujesz ; ))
OdpowiedzUsuńNie nie ma tak dobrze nie będzie końca.
OdpowiedzUsuńja sie nie zgadzam, masz dalej pisać i tyle ! tak chociaż do 55 prosze ;c ? i z happy endem <3
cudowny blog znalazłam nie dawno kilka dni w wolnym czasie czytania i dobiłam do tego rozdziału. prosze o następny :**
Zostałaś nominowana do Liebster Award szczegóły na http://river-full-of-love.blogspot.com w zakładce NOMINACJE.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Sky&Jenna xx